23 października 2010, 10:34
Każdy sam decyduje jak się zachowuje. Czy da się ponieść emocjom, czy zachowa opanowanie!
Przez 3 sesje moja terapeutka próbowała mi to zaszczepić w tej mojej małej główce...i dzisiaj do mnie to dotarło! MIAŁA RACJĘ! przez mojego byłego ojczyma zawsze czuję się odpowiedzialna za czyjeś zachowanie.
Czuję, że jestem temu winna, że mnie zdradził, oszukał i upokożył...Sama jestem swoim gnębicielem---tylko jak się go pozbyć??
Ale jest światełko w tunelu ;] wstałam rano, słońce wstawało i wpadały pierwsze promienie przez okno..świat budzi się do życia...i ja też!
"dasz radę, uda ci się, jesteś silna, sama decydujesz jak się zachowasz, to twoja decyzja"--powtarzane jak mantra przy wschodzie słońca..i jest skutek- jakiś taki spokój i dziwna siła położyła rękę na moje ramie.
Tak- to nie ja jestem odpowiedzialna za to, że mnie zdradził
Tak- to nie moja wina, że do tego doszło
Tak- to on sam zdecydował, że to zrobi
Tak- to on jest za to odpowiedzialny
..i ogarnęła mnie jakaś ulga, spadł mi z pleców wielki balast...mimo, że dalej boli czuję się jednak spokojniejsza!
Jesteśmy tylko ludźmi..każdy ma prawo popełnić blędy...ale czy każdy umie się do nich przyznać i wziąć za nie odpowiedzialność i przyznać się do swojej winy??
Ja się rozliczyłam ze swoim sumieniem---popełniłam błąd, ale dzięki niemu wiem do czego jestem zdolna, na co mam uważać i co jest dla mnie najważniejsze!
Ale czy A. też?